Bardzo mnie ciekawiły wzmianki o bogatym życiu w Starożytnym Budapeszcie. Koniecznie chciałam zobaczyć te ruiny. Było deszczowo, więc zdecydowaliśmy się poszukać tego miejsca.
Muzeum leży na północy miasta. Mieliśmy więc kawałek drogi do przejechania. Na szczęście bez problemów je znaleźliśmy.
Oczywiście większość znajduje się na otwartym terenie, są to pozostałości murów budynków. Lepiej zachowane domy zamieniono na sale wystawowe. Jest np łaźnia z odsłoniętymi kanałami rozprowadzającymi wodę. Jest sala z narzędziami lekarskimi coś jak współczesny szpital. Zaskoczyły mnie szczykawki z przed 2000lat, i przeraził sprzęt dentystyczny :D
Zwiedzanie to około 1godzinka.
Jadąc spowrotem zatrzymaliśmy się w ślicznej knajpce nad brzegiem Dunaju. Piękny ukwiecony taras 'wisiał' nad rzeką.
Zamówiliśmy 'diabelsko' ostry gulasz.
Po rzece płynęły turystyczne statki a po przeciwnej stronie zapraszała do zwiedzania Wyspa Małgorzaty.